Kolejny z przepisów Dorotuś, której fanką jestem wielką, a to są najlepsze ciastka jakie zrobiłam w życiu. Kiedy piekłam pierwsze ciastka w życiu złościłam się, że ciastka kupne są delikatniejsze, nie tak twarde. Te ciastka spełniły oczekiwania ciastek prawie jak kupnych tylko lepszych. Rozpływają się w ustach, są delikatne. Warto było bawić się szprycą, aby nadać im kształt. Najładniejsze i najsmaczniejsze ciastka jakie robiłam i jadłam w życiu.
- 250 g miękkiego masła
- 4 łyżki cukru pudru
- 220 g mąki pszennej (1,5 szklanki)
- 4 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 4 łyżki kakao
- nutella – do przełożenia (wg przepisu około 160 g, ale zużyłam z pewnością mniej)
Przy pomocy miksera ubić miękkie masło z cukrem. Dodać resztę składników, dokładnie zmiksować. Gotowe ciasto włożyć w szprycę cukierniczą i wyciskać na blachę ciasteczka. Nie trzeba zachowywać między nimi dużych odstępów – nie urosną.
Piec w temperaturze 170ºC przez około 10 minut (lub do momentu, gdy już nie będą miękkie).
Ostudzone przełożyć nutellą, jak markizy.
Z przepisu wychodzi około 60 bardzo małych ciasteczek (już złożonych).
Oryginał z blogu Moje wypieki: Chocolate melting moments