Uwielbiam robić zdjęcia jedzeniu, które mam okazję jeść gdzieś w podróży, szczególnie gdy jest to coś lokalnego, lub mniej mi znanego
W ten weekend trafiliśmy na jeden dzień do Berlina, jednym z typowych lokalnych fast foodów jest Currywurst, czyli po prostu kiełbasa z posypana dużą ilością curry.
Muszę przyznać, że nie było to powalające doznanie kulinarne. Chociaż w końcu zabrakło czasu na spróbowanie tego specjału z jakieś przyulicznej budki. Kiełbasa przypominała w smaku parówkę, sos był całkiem przyjemny, lekko pikantny, im więcej się jadło tym bardziej było czuć pikantność. Do tego frytki z majonezem, które mi się kojarzą z Holandią. No i dobre niemieckie piwo.
Muszę przyznać, że objadłam się i to bardzo, a jedzenie całkiem przyjemne 🙂
Żądam praw autorskich w kwestii zdjęcia 🙂
Lepiej uważaj w żądaniach, masz na sumieniu umieszczanie zdjęć w sieci bez mojej zgody i bez tantiem dla mnie :p Proszę są prawa.