To jest ryba, a dokładniej pstrąg. Przed sobotnim obiadem.
Poniżej w wersji tuż przed samym posiłkiem. Pstrąg był mrożony. Do tej pory jeśli jedliśmy ryby to były to filety, więc nie jestem ekspertką w robieniu ryb. U Jamiego przeczytałam, że ryba pieczona w całości jest lepsza, ości lepiej rozprowadzają ciepło i im bliżej kręgosłupa tym rybka smaczniejsza. Pstrąg był smaczny, nawet bardzo. Z chęcią przeprowadzę się gdzieś, gdzie świeże ryby są łatwo dostępne i zostanę ekspertką od ryb. Oczywiście dla Was 😉
Baza przepisu z bloga My cuisine.
Składniki:
- pstrąg (po jednym na osobę)
- 100 g masła
- 4 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- sól
- pieprz
- czerwona papryka
- tymianek lub rozmaryn
Jeśli ryba ma skrzela należy je usunąć (w rybie ze sklepu też mogą być).
Czosnek przeciśnij przez praskę, wymieszaj z miękkim masłem. Dodaj przyprawy, oliwę i wymieszaj wszystko na pastę.
Wysmaruj dokładnie pstrągi mieszanką, umieść je na kawałku folii aluminiowej i ułóż w żaroodpornym naczyniu na grzbiecie, brzuszkiem do góry.
Do środka ryby włóż po łyżce masła czosnkowego.
Piecz w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 30-40 minut, do momentu aż skórka się zarumieni i zacznie odstawać na brzegach. Pod koniec pieczenia można rozwinąć folię, aby ryby nabrały więcej koloru.
Pstrąg to moja ulubiona rybka. Z racji ceny nie często ją robie. Ale niedawno właśnie w baaardzo podobny sposób robiłam http://msbellawkuchni.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?731334
Ja stwierdziłam, że cena taka sama prawie jak cena piersi z kurczaka. Na pewno mniej mięsa niż w piersi, ale chyba najwyższa pora jeść rzadziej mięso i ryby, ale za to lepsze. Ostatnio nawet to się udaje 🙂 Szczególnie, że wybór warzyw jest taki niesamowity 🙂
jak dawno nie jadłam rybki… a pstrąga?! z dwa lata chyba!
pierwszy raz miałam okazję go kosztować… hm. dawano, w każdym razie ;p pamiętam, musiałam go sama wtedy złowic, na wakacjach w Karkonoszach ;]
lubię pstrągi, ale z masłem czosnkowym jeszcze nie jadłam 🙂
przepis dobry, ale strasznie nie dokładny.Nie było nigdzie napisane, aby masło rozgrzać lub stopić itd.