Oj jak tęskniłam za gotowaniem. Miło jest gdy ktoś za ciebie gotuje. Miło jest nie musieć zmywać po obiedzie, ale gdy po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam zapach smażonej cebulki w naszej kuchni. Mmmm… To Mężczyzna akurat smażył.
A ja tymczasem wróciłam do pieczenia i zabrałam się za ciasto z cuknią, które obiecywałam sobie od dawna, tylko nigdy nie mogłam się zebrać. Co ciekawe ciężko było zdecydować się, który przepis wybrać. Czy mocno czekoladowy z polewą Polki. Czy z polewą cytrynową Davida Lebovitza. Stanęło na przepisie Bei z całą dozą dobroci, tj. orzechami i czekoladą. Mężczyzna stwierdził, że wygląda jak keks, a ja cóż nie marudziłam, jakoś nigdy nie przepadałam za polewami, a przy okazji uniknęłam dodatkowej zabawy.
Ciasto jest napakowane dobrociami. Ma na prawdę dużą porcję orzechów i czekolady. Cukinii oczywiście nie poczujecie. Ciasto jest wilgotne i wizualnie wygląda na brzydala, ale sami wiecie, że takie brzydale są najsmaczniejsze 🙂
Składniki
(na keksówkę o wymiarach 30 x 11 cm)
- 230 g cukinii
- 125 g miękkiego masła
- 160 g brązowego cukru
- 3 jajka
- 100 g jogurtu
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego (lub dwie dodatkowe łyżki jogurtu)
- 250 g mąki pełnoziarnistej
- 1 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- otarta skórka z 1 cytryny (lub pomarańczy)
- 1 łyżeczka cynamonu (lub ziarenka z 1 laski wanilii)
- 50 g bardzo drobno zmielonych orzechów włoskich
- 75 g orzechów włoskich
- 75 g gorzkiej czekolady
Cukinię myjemy, suszymy i ścieramy na drobnej tarce. Nadmiar soku odciskamy albo na gęstym sitku, bądź umieszczając cukinię w ściereczce. Orzechy rumienimy na suchej patelni. Siekamy czekoladę i orzechy.
Masło ucieramy z cukrem na kremową masę, a następnie dodajemy po jednym jajku dalej ucierając (na koniec dodajemy cynamon/wanilię i otartą skórkę z cytryny lub pomarańczy). Dodajemy ekstrakt waniliowy, a następnie dodajemy partiami mąkę wymieszaną z proszkiem oraz zmielone orzechy, na przemian z jogurtem. Na koniec dodajemy startą cukinię, posiekane orzechy i czekoladę. Mieszamy, wlewamy masę do natłuszczonej i oprószonej kaszą manną blaszki i pieczemy ok. 50 – 55 minut w temperaturze 175 stopni. Pozostawiamy ciasto na chwilę w wyłączonym piekarniku (drzwiczki lekko uchylone), a następnie studzimy na kratce.
Ciesze sie zatem, ze brzydal Wam posmakowal! 😀
U mnie tez nikt nie wierzy, ze tam jest cukinia 😉
Pozdrawiam!
Oj świetne jest.
To ciasto z cukinią muszę kiedys wypróbować.
Polecam, mama Mężczyzny chwaliła, że świetnie się przechowuje, wcale nie wysycha, chociaż u nas nawet nie zdążyłam tego sprawdzić
Mam ochotę na ciasto cukiniowe, ale cos mi mówi, ze już za późno. Nie chcę kupoiwac tych cukinii z końca świata, poczekam do wiosny!
Ania, to może alternatywnie z dynią. http://www.beawkuchni.com/2010/10/ciasto-dyniowo-pomaranczowe.html Właśnie zrobiłam i jest pyszne, a dynię krajową chyba wciąż powinnaś dostać
Pingback: Ciasto dyniowo-pomarańczowe « Kuchennie