Właściwie w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis z PierwszegoTłoczenia.pl jako słodkość miał wystąpić rogal Marciński, jednak przebrzydłe książki kucharskie mnie oszukały i dwóch przepisach, które sprawdziłam w nadzieniu nie było ani grama maku, a potem sprawdziłam u Dorotuś gdzie jest i mak i marcepan i dużo innych rzeczy. Natomiast Wikipedia podaje, że od rogale muszą spełniać następujące warunki: być na bazie ciasta półfrancuskiego oraz nadzienie musi składać się z białego maku, wanilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek i skórki pomarańczowej. Tak więc produkcję rogali odłożyłam na kiedy indziej. Chociaż 11 listopada już niedługo, więc jeśli macie ochotę na rogale to nie wahajcie się przed ich zrobieniem niezależnie od tego czy będą super tradycyjne czy mniej.
Ja natomiast zdecydowałam się w końcu spróbować przepis na kruche, niesłodkie ciasteczka. Precelki wydawały się idealne. Przepis pochodzi z Kuchni polskiej po d redakcją dr Stanisława Bergera.
Składniki
- 250 g mąki
- 125 g masła
- 25 g drożdży
- 10 g cukru
- 1-2 łyżki wody lub śmietany
- 25 g maku
- sól
- roztrzepane jajko do posmarowania
Drożdże rozcieramy z cukrem i mieszamy z wodą lub śmietaną.
Mąkę przesiewamy i siekamy z masłem. Dodajemy płynne drożdże, solimy i dodajemy tyle śmietany, by można było zagnieść kruche ciasto niezbyt twarde.
Odrywamy kawałek ciasta i formujemy z niego wałeczek, który formujemy w precelek. Tutaj znajdziecie obrazek jak to się robi. Precelki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy do wyrośnięcia. Smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy makiem.
Pieczemy w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku na złoty kolor (ok. 10 min).
śliczne takie do schrupania!
Kolorowowkuchni, wciąż jeszcze są 🙂
Przeurocze małe słodkości!
Zaytoon, 🙂
co za zdjęcia!
urocze drobiazgi.
kuszące.
Karmel-itko, dziękuję 🙂
fajne to ciasteczka. bo niesłodkie, a takich w zasadzie jeszcze nie znam.
Asiejko, no właśnie to też moje pierwsze niesłodkie ciastka 🙂
Prześliczne…:) Czy jeszcze są? MOże wpadnę…
Ewelajna, a są jeszcze, zapraszam 🙂
Właśnie zajrzałam… i zobaczyłąm, że TY w Krakowie mieszkasz… A juz bym się wybrał;).Niewykonalne…, kurczątko…:( Dziękuje jednak pięknie za zaproszenie:) i pozdrawiam serdecznie:)
Ja widzę, że Ty z dalekiej północy, a internet podpowiada, że Śłupsk, albo okolice. Ja na północ jeżdżę do domu rodzinnego, ale to też kawałek od Słupska, choć zdecydowanie bliżej niż Kraków
Uwielbiam precelki. I te milosc do tego rodzaju wypiekow odziedziczyl po mnie moj Maly 🙂 Kiedy tylko spojrzalam na zdjecie pomyslalam od razu, ze by mu na pewo smakowaly :)) Wspaniale wygladaja 🙂
To super że lubi precelki, ja miałam zawsze skłonność do słodkiego, na szczęście teraz nie tylko czekolada mnie pociąga 🙂
Witam.
U nas w domu takie precelki robimy na każde święta i praktycznie tylko „od święta”.
Precelki są w naszym domu z dziada pradziada.
Robimy też paluszki , a do posypywania używamy także kminku i grubą sól.
Pozdrawiam Maciek.
Maćku super. U mnie w domu nigdy nie było tradycji ciasteczkowej, a tym bardziej precelkowej. Pewnie macie też swój tradycyjny przepis na precelki?