To była miłość od pierwszego wejrzenia. Jedna z wielu. Ciasteczka są uroczo popękane. Nie poddałam się nawet gdy przeczytałam, że potrzebuję „vegetable shortening”, wg specjalistów internetowych można zastąpić Plantą. Tak też zrobiłam.
Ciasteczka są genialne. Pikantne, pachnące, chrupiące. Nawet Mężczyźnie, który kręci nosem na cynamon tenże nie przeszkadzał. Idealne na jesień i na zimę, choć latem też się sprawdzą 🙂
Przepis tutaj.
Składniki
- 170 g Planty (lub masła, wg autorki użycie masła spowoduje, że ciastka nie będą chrupiące tylko miękkie)
- 225 g cukru (dałam pół na pół zwykłego i ciemnego muscovado)
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 duże jajko
- 5 łyżek melasy (dałam miodu)
- 290 g mąki pszennej
- 1 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- 1 łyżeczka cynamonu
Na posypkę
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 190°C. Ucieramy Plantę z cukrem, solą i proszkiem do pieczenia. Wbijamy jajko i ucieramy dalej. Dodajemy melasę. Cały czas ucierając dodajemy mąkę i przyprawy. Ciasto powinno być gładkie. Może być troszkę klejące.
W misce mieszamy cukier i cynamon przeznaczone na posypkę.
Łyżeczką nabieramy małe porcje ciasta, formujemy w kulkę, obtaczamy w cukrze z cynamonem i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pomiędzy kulkami zostawiamy sporo przestrzeni, bo ciastka utworzą placuszki i to dość pokaźnych rozmiarów.
Pieczemy ciastka ok. 9-11 min w piekarniku rozgrzanym do temperatury 190°C.
Ciastka po wyjęciu z piekarnika są bardzo miękkie, najlepiej odczekać 5 min aż trochę ostygną nim przełożymy je na kratkę lub talerz, gdzie ostygną całkiem. Ciastka przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku, gdyż bardzo szybko miękną.
wspaniale wyglądają te imbirowo-goździkowo-cynamonowe ciasteczka. przypominają stare monety!
pyszności!
Eve, a o tym, że przypominają monety nie pomyślałam 🙂
Kornik, 🙂
Idealnie popękane. Mam słabość do takich ciasteczek o nierównej powierzchni 🙂
Skubnełabym sobie parę takich krążków 🙂
wygladaja cudnie, a te pekniecia to bardzo mi sie podobaja:) chetnie podskuie Ci kilka tych pysznosci do herbatki:)
Ciasteczka imbirowe bardzo lubię, przeważnie kupuję w sklepie, nie miałem okazji skosztować ciasteczek imbirowych z domowej kuchni. Przepis zapisałem i na pewno w wolnej chwili wypróbuję.
Nette7, mnie to właśnie uwiodło
Flusso,Aga zapraszam 🙂
Fitnessmaster, polecam, są naprawdę dobre 🙂
Uwielbiam imbirki! Twoje sa takie ładnie wyglądające, popękane lekko, jak domowe. Prześliczne 🙂
Dziękuję. Mnie skusiły właśnie teksturą 🙂
O, tez pieklam podobne 🙂
http://www.beawkuchni.com/2010/01/na-rozgrzewke.html
U mnie byly na masle i zupelnie nie byly miekkie, a bardzo chrupiace.
Uwielbiam ich smak 🙂
Pozdrawiam!
Oj to znaczy, że mnie oszukano 😉 Ale na plancie też były dobre 🙂 W sumie nigdy dotąd nie piekłam na niej.
Nieee… nie oszukano 😉
Wiesz, ja mam wrazenie ze rowniez to melasa sprawia, ze ciasteczka sa bardziej chrupkie, a nie miekkie. Ale moze sprobuje kiedys tez z innym tluszczem, to porownam 😉
Bea, pewnie masz rację. Ja wciąż jeszcze nie kupiłam melasy i zawsze zastępuję ją miodem. A żeby porównać najlepiej zrobić połowę porcji z masłem, połowę z Plantą. Może kiedyś też spróbuję 🙂
Właśnie dzisiaj myślałam, że muszę upiec na święta jakieś ciasteczka. I teraz już wiem, że to będą te. Wyglądają baaardzo kusząco 🙂
Pingback: Ginger Snaps
Pingback: Nina Batrisyia » Blog Archive » Gingersnap