Od dłuższego czasu z ciastkami zupełnie mi nie po drodze, mimo, że uwielbiam mieć je gdzieś w zapasie, na gorsze czasy, albo zjeść od razu jakoś zupełnie mi nie po drodze mi było, nawet zakup nowych foremek nie pomógł. Zbierałam się jak sójka za morze. A jak się zabrałam to żaden przepis nie był wystarczająco dobry, bo wypadałoby żeby ciastka się nie odkształcały i żeby były jakieś inne, no i żeby nie trzeba było z domu wychodzić po składniki.
Te ciasteczka się trochę odkształcają, ale nie za bardzo. Są bardzo delikatne, praktycznie rozpływają się w ustach i są najzwyczajniej w świecie zwyczajne.
Praktycznie cały zapas ciastek został zjedzony w czasie podróży na Achill Island przez naszych podlondyńskich znajomych, a właściwie to znajomego, który zajadając jedno ciastko za drugim powtarzałam „Mmmm dobre, bardzo dobre”
I to nie prawda, że w Irlandii ciągle pada.
Chociaż dobrze mieć zawsze ze sobą parasol i okulary przeciwsłoneczne.
Zwyczajne ciasteczka
Składniki na około 25 – 30 sztuk ciasteczek:
Z bloga Moje wypieki
-
115 g miękkiego masła
-
50 g cukru waniliowego (dałam zwykły cukier, i dodałam startą tonkę)
-
1 jajko, roztrzepane
-
1/4 łyżeczki ekstraktu z wanilii
-
200 g mąki
-
pół łyżeczki proszku do pieczenia
-
pół łyżeczki sody
-
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Dodatkowo:
-
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka
-
gruby cukier
Masło ubijamy z cukrem aż będzie puszyste. Wbijamy jajko i ekstrakt z wanilii, dalej ubijając (w tym momencie masa lubi się warzyć, ale kompletnie się tym nie przejmować, bo nie ma to wpływu na ciasto). Dodajemy mąkę, proszek, sodę oraz mąkę ziemniaczaną i miksujemy/wyrobiamy. Ciasto powinno być miękkie, ale nie klejące.
Blat wysypujemy mąką. Ciasto rozwałkowujemy, wycinamy ciasteczka, delikatnie przenosimy je na wyłożoną papierem blachę (są bardzo delikatne i miękkie, najlepiej podważać je nożem).
Jajko roztrzepać z mlekiem. Smarujemy ciastka, posypujemy cukrem. Pieczemy około 15 minut w temperaturze 180ºC. Po upieczeniu studzimy na kratce.
zwyczajnie niezwykłe.
lubię takie ciasteczka.
Alez tam pieknie! Cudne widoki. I faktycznie jak widac nie zawsze pada 😉
Bea, w Polsce w tym roku wszyscy bardziej narzekają na deszcz. A pięknie jest, zupełnie jak na pocztówkach 🙂
Wiesz, u nas lipiec byl niezbyt udany… Choc nie padalo az tak jak w PL, to czesto bylo pochmurno i szaro; teraz jest troche lepiej, ale tez jednak dosyc regularnie troche pada. Oby od soboty bylo ladnie, bo nareszcie wyjezdzam! 😉