W pobliżu domu mamy świetny sklep rybny Kish Fish. Raz w tygodniu dostaję SMSem informację, co w tym tygodniu będzie na promocji. Mężczyzna marudzi, że jemy za mało ryb, cóż w tygodniu zdarza nam się jeść, tylko w ramach tego, że jest to gotowanie stołówkowe to nigdy nie dorównuje własnoręcznie, świeżo upieczonej rybie. To jeden z tych banalnych przepisów, w którym prawie nic nie trzeba robić, a i tak smakuje bajecznie, z resztą spójrzcie tylko na składniki. Łosoś jest lekko słodki, lekko pikantny, w zależności od tego jaka paleta smakowa wam bardziej odpowiada. Przepis znaleziony u Liski.
- sos sojowy
- cytryna
- miód
- łyżka musztardy
- łyżeczka startego świeżego imbiru
Do ta przygotowanej marynaty wkładamy dzwonka łososia i trzymamy w niej minimum godzinę (najlepiej przez całą noc).
Następnie pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C ok. 20 minut i podajemy z ryżem lub ziemniakami.
To jest coś, co robię od tylu lat i nigdy nie mam dość. Samo się robi, prawda?
Serdecznie pozdrawiam!
Oj dokładnie tak Lisko, bardzo mi przypadł ten przepis do gustu, taki prosty, a jednocześnie inny 🙂
Ale apetycznie wygląda, a łososia uwielbiam….także dołączam do listy : do ugotowania 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Potwierdzam – pyszny jest losos przygotowany w ten sposob! Tez go juz robilam 🙂
Pozdrawiam!
Lubię odkrywać takie proste pyszne przepisy 🙂
Przed chwilą sprawdziłam i jestem zachwycona tym przepisem. Bardzo dobre 🙂