W sobotę mieliśmy gości. Pierwszy proszony obiad mieliśmy za sobą, ale ten był dopiero prawdziwą inauguracją. Na stole był nowiutki obrus, a osób w sumie aż pięć! Trzeba było krzesło od koleżanki aż pożyczyć.
Stanęliśmy na wysokości zadania. Mam nadzieję. Były pierogi ruskie, był bigos, domowy chleb i sernik. Objadłam się za wsze czasy. Czułam się prawie jakby były święta. Mam nadzieję, że innym smakowało tak bardzo jak mi.
Zaczniemy jednak na odwrót, od sernika dziadka niestety nie mojego, ale Dorotuś. Klasyczny, prosty, pyszny. Moja ciocia zawsze robi taki sernik na święta. Z polewą czekoladową i dużą ilością bakalii. Ja wolę skórkę pomarańczową.
Z racji posiadania mniejszej tortownicy resztę ciasta wrzuciłam do formy na muffinki.
Składniki
na tortownicę 24 cm
- 1 kg twarogu tłustego lub półtłustego, dwukrotnie zmielonego
- 20 dag masła
- 20 dag cukru
- 4 jaja (duże) lub 5 małych, oddzielnie białka i żółtka
- 50 g kaszy manny
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- bakalie – rodzynki lub kandyzowana skórka pomarańczowa do wyboru
- 100 g gorzkiej czekolady
- 60 g masła
Masło ucieramy na gładką masę z cukrem, żółtkami i aromatem. Dodajemy kaszę manną, proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną ucierając dalej. Partiami dodajemy twaróg cały czas mieszając. Na koniec dodajemy bakalie i mieszamy. Ubijamy pianę z białek i delikatnie dodajemy ją do naszej masy mieszając łyżką.
Pieczemy w natłuszczonej tortownicy przez ok. 60-70 minut w temperaturze 175°C. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i pozwalamy sernikowi ostygnąć wewnątrz piekarnika. Jeśli pieczemy sernik w małych foremkach musimy znacznie skrócić czas pieczenia, gdy serniczki są złote wyłączamy piekarnik.
Sernik lubi pękać i opadać, ale najprościej uznać, że taka jego uroda 🙂
Polewa
Masło rozpuszczamy w garnuszku (na bardzo małym ogniu), dodajemy połamaną w kostki czekoladę, mieszamy póki czekolada się nie rozpuści. Polewamy sernik polewą.