Wstyd się przyznać, ale zrobiliśmy pierwszy w życiu własnoręcznie przygotowany bigos. My też jest sporym nadużyciem, bo ja głównie czytałam przepis, a Mężczyzna robił wszystko. Swoją drogą to całkiem przyjemny układ 😉 Tzn. czasami. Bigos był elementem naszego polskiego obiad, o którym wspominałam przy okazji sernika i szczerze powiedziawszy obawiałam się reakcji gości. Koleżanka Włoszka zapowiedziała, że lubi kapustę, jej chłopak Irlandczyk, a w kuchni irlandzkiej sporo kapusty, ale koleżanka Dunka, tu się bardzo bałam. Wyszło nieźle. Mimo, że pierwszego dnia bigos nam zupełnie nie smakował, na szczęście pierwszy dzień był w czwartek, a obiad w sobotę. Więc potwierdzamy, że bigos z każdym dniem staje się tylko smaczniejszy.
Bigos z przepisu Edyty.
Składniki:
- 2 kg kiszonej kapusty (odciśniętej)
- 300 g pieczonych mięs (np. łopatki wieprzowej, wołowiny, szynki, można też kupić wołowinę i wieprzowinę i poddusić ją na patelni aż będą miękkie)
- 400 g wędlin (wędzonej wiejskiej kiełbasy, wędzonego boczku, kiełbasy jałowcowej, szynki)
- 100 g świeżego boczku (lub boczku wędzony)
- 2 liście laurowe
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 4 jagody jałowca
- 1/2 łyżeczki ziaren gorczycy
- 4 śliwki wędzone (zamieniłam na suszone)
- 6 suszonych grzybów (namoczonych wcześniej w ciepłej wodzie)
- 3 szklanki wytrawnego czerwonego wina
- 1 duża cebula
- 4 łyżki smalcu
- 1 łyżka majeranku
- po 1 łyżce cząbru i lubczyku
- sól, pieprz, cukier
- skórki odkrojone z boczku wędzonego