To moja druga granola. Pierwszą upiekłam dokładnie z przepisem Dorotuś. Wyszła przepyszna, słodka, że nie mogłam się od niej oderwać i było jej zdecydowanie za mało. Tym razem postanowiłam dodać więcej różnorodnych bakalii i mniej miodu. Przejrzałam parę przepisów na granolę i jest kolejna porcja domowej granoli. Podejrzewam, że w następnej wersji będę próbować znaleźć idealną kombinację bakalii. Każdy kto nigdy nie próbował domowej granoli będzie zachwycony.
- 500 g płatków owsianych
- 100 g orzechów, u mnie to była mieszanka włoskich i laskowych
- 60 g pestek z dyni
- 60 g słoneczniku
- 70 g migdałów
- 120 g sezamu
- 2 starte jabłka lub 80 ml soku jabłkowego
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/2 łyżeczki kardamonu
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżeczki oliwy z oliwek (jeśli dajecie sok jabłkowy, lub jabłka są soczyste wystarczą 2 łyżeczki oliwy)
- 4 1/2 łyżeczki miodu
- 250 g rodzynek
Wrzucamy wszystko poza rodzynkami do miski i mieszkamy, następnie wykładamy na blachę i wstawiamy do rozgrzanego do temperatury 170 stopni piekarnika na ok. 30-35 min, potem zmniejszamy temperaturę do 145 stopni i podpiekamy jeszcze z 10 min. Podczas pieczenia mieszamy od czasu do czasu.
Po wystudzeniu mieszamy z rodzynkami i wsypujemy do szczelnie zamykanego pojemnika. Z powyższych składników wychodzi 1,4 kg granoli 🙂