W końcu zbliża się czas odpoczywania, jeszcze tylko 2 dni i lecimy na Maltę 🙂 Gdyby ktoś miał wskazówki co warto przywieźć, czego warto spróbować chętnie wysłucham. A póki co nie ogarniam tego co się dzieje wokół mnie. Dni lecą jak szalone, a ja nie wiem kiedy się spakuję i czy przez przypadek jak to zwykle bywa, nie rozchoruję się. Ale najważniejsze już za kilka dni będę w miejscu gdzie jest zdecydowanie cieplej 🙂
Ciasteczka zostały zrobione z okazji zaproszenia nas przez Pawła na pizzę pieczoną na kamieniu. Pizza była przepyszna i co najważniejsze z racji, że przybyliśmy pierwsi mogliśmy zjeść jej najwięcej 😉 Do kompletu włoskiego jedzenia postanowiłam przygotować biscotti. To moje drugie biscotti w życiu. Pierwsze były cynamonowe. Przyznaję się bez bicia, że cynamonowe zasmakowały mi bardziej. Te przez mnogość dodatków i jeszcze pikantność jakoś nie wpasowała się w mój gust. Chociaż słyszałam głosy, że dzięki temu, że są pikantne nie zapychają. Usłyszałam też pytanie, czy one na pewno miały być takie twarde. No cóż, tak 😉 Z kawą są niezłe.

Składniki
- 2 niepełne szklanki mąki
- 1/2 szklanki niesłodzonego kakao
- szczypta lub max 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne (ja dałam 1/4 łyżeczki chili i było pikantne)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- 6 łyżek masła w temperaturze pokojowej
- 1 niepełna szklanka cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 2 duże jajka
- 1 szklanka posiekanych migdałów lub innych ulubionych orzechów
- 1/4 szklanki posiekanej mlecznej czekolady
- 3/4 szklanki posiekanej gorzkiej czekolady
*niepełna szklanka oznacza szklankę amerykańską tj. 238ml w przeciwieństwie do europejskiej 250ml. W przybliżeniu niepełna szklanka to szklanka minus łyżka produktu.
Wymieszaj razem mąkę, kakao, pieprz cayenne, proszek do pieczzenia i sól. Możesz przesiać mąkę i kakao, żeby nie było grudek.
Masło utrzyj z cukrem aż będzie puszyste. Dodawaj po jednym jajku ciągle ubijając. Zacznij dodawać partiami suche składniki. Gdy wszystko jest wymieszane dodaj orzechy, a następnie posiekaną czekoladę.
Na blasze rozłóż papier do pieczenia.
Z ciasta, które jest dosyć zwarte formujemy dwa podłużne bochenki ok. 30 cm na 8 cm, czyli dość płaskie. Możemy naciąć lekko bochenki ukośnie na kromki ok. 1-2 cm. Nacięcie nie musi być głębokie, po prostu potem będzie łatwiej pokroić bochenki.
Pieczemy 30 min w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Następnie wyjmujemy ciasto, studzimy chwilę. Potem kroimy bochenki wzdłuż naszych nacięć. Kromki układamy płasko na blasze i wstawiamy do piekarnika na ok. 15 min. W połowie czasu przewracamy ciastka na drugą stronę. I zerkamy czy ciastka się nie przypalają.
Ciastka możemy długo przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Inne przepisy na biscotti z czekoladą w mojej bazie linków tutaj.