Jeśliby ktoś mnie szukał to jestem tutaj – magdascauldron.com i oczywiście też na Facebooku.
I taką tartę ostatnio zrobiłam.
Jeśliby ktoś mnie szukał to jestem tutaj – magdascauldron.com i oczywiście też na Facebooku.
I taką tartę ostatnio zrobiłam.
Tak, tak, zasiedziałam się. Mimo wszelkich starań pisanie dwóch blogów na raz mi nie wychodzi. Ba nawet pisanie jednego stanowi trudność. W czytniku RSS czeka na mnie z 700 nieprzeczytanych postów kulinarnych. I jak piszę to piszę po mojemu angielsku, przez zwykłą próżność, przez te piękne historie z różnych zakątków świata, głównie z USA, skąd ludzie piszą jak im się gołąbki kojarzą, albo jak lubią pączki.
Ale Bea się dopomina, więc proszę. Tydzień temu zrobiłam pączki. Pierwszy raz samodzielnie. Pokonałam złe wspomnienia domowych pączków, które są suche. Te są przepyszne, mięciutkie, wyrośnięte, tylko dobrze mieć sporo osób do wykarmienia, bo inaczej przez kilka dni będziecie na diecie 😉
Pączki
z przepisu Liski
wychodzi ok. 14 pączków
Wszystkiego najlepszego z okazji Nowego Roku. Nam Święta i Sylwester minęły spokojnie, a teraz najwyższa pora powrócić do normalnego trybu życia.
Ostatnią potrawą przygotowaną w tym roku były te wytrawne muffinki. Przepis pochodzi z magazynu Donny Hay i został przedstawiony przez Simonę na jej blogu. Przepis jak przystało na muffinki jest bardzo prosty, składniki wystarczy wymieszać i gotowe. Muffinki są wilgotne, szynka jest chrupiąca i wyglądają elegancko, więc świetnie nadadzą się na małe przyjęcie.
Wytrawne muffinki z szałwią w koszulkach z szynki parmeńskiej
Porcja na 12 sporych muffinek (małych może wyjść ok 20)
W tym roku spędziliśmy Święta na Zielonej Wyspie. Żadne z nas nie jest miłośnikiem ścisku przedświątecznego, szczególnie, że wszyscy straszyli śniegiem, no cóż ze śniegu nici w tym roku najwyraźniej.
Z racji, że Wigilię spędzaliśmy tylko we dwójkę bardzo starałam się, żeby nie ugotować za dużo jedzenia i zgadnijcie, co? Wyszło jak zwykle, mimo, że częścią jedzenia obdarowaliśmy znajomych do których wybraliśmy się w pierwszy dzień świąt.
I była zupa grzybowa z przepisu Liski, bo ja za barszczem wciąż nie przepadam choć się uczę.
I klasyczne pierogi smażone z farszem z suszonych grzybów i cebulki, robione na oko.
I śledzie w dwóch odmianach wg przepisów Patrycji na wigilijne śledzie i śledzie w sosie musztardowym. I oczywiście moja ukochana sałatka jarzynowa była. I tort w końcu zrobiłam, który bardzo wszystkim smakował, aczkolwiek zdjęć przyzwoitych nie miałam okazji zrobić.
To były dobre święta. A Wasze?
Zdrowych, spokojnych i smacznych Świąt
Życzy Wiosanna
Nie wiem jak u was, ale u mnie jest dość zimno. Dzisiaj nawet spadł pierwszy śnieg (no może drugi). Co prawda nie ma już po nim śladu. Przed Świętami większość z was pewnie jest zabiegana. Ta zupa będzie idealna. Jest prosta, lekka, rozgrzewająca i przeciwgrypowa. Nie jest tak czosnkowa jak się spodziewacie, czosnek podsmażony łagodnieje.
Jest też dość słynna, bo w oryginale nazywa się „Rodowa czosnkowa”, więcej możecie przeczytać na blogu „Strawberries from Poland” (została też wymieniona w New York Times).
Jeśli korzystamy z świeżych pomidorów: sparzamy pomidory, obieramy ze skórki, kroimy w kostkę.
Obieramy czosnek, kroimy na cieniutkie plasterki.
W dużym garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i smażymy na złoty kolor.
Dodajemy pomidory i smażymy aż zmiękną.
Zalewamy bulionem, przykrywamy garnek i gotujemy na małym ogniu ok. 20-30 min.
Na koniec przyprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Ewentualnie waszymi ulubionymi przyprawami.
Miksujemy blenderem, by uzyskać gładką zupę krem.
Podajemy z grzankami.
Rzym jest zabiegany, nawet w listopadzie jest pełno turystów. Samochody sprawiają wrażenie, że chcą Cię przejechać. Chwilę zajmuje nim się człowiek zorientuje, że one się zatrzymają, tylko bardzo blisko Ciebie. Poza tym zaparkowane samochody są wszędzie. Na szczęście zabiegany Rzym to tylko jedno jego oblicze, jest też inne, pełne małych, spokojnych uliczek nawet tuż obok atrakcji turystycznych. Piękne widoki na miasto i historia na którą natykamy się na każdym kroku.
Niesamowite jest to, że ruiny wyrastają co chwilę w każdej części miasta. I to nie byle jakie ruiny. Budynki, które przetrwały ponad 2 tysiące lat. Nie sposób nie zadać sobie pytań, dokąd zmierzamy, co po nas zostanie i czy nasza bieganina ma w ogóle sens?
Ale może wróćmy do jedzenia. Oczywiście nie udało mi się zjeść tyle ile bym chciała. Często na wyjazdach jestem tak zmęczona, że jem głównie oczami. Nikogo nie trzeba przekonywać, że kuchnia włoska jest przepyszna i super prosta. Narodowym talentem Włochów jest przygotowywanie super prostych potraw, używając tak mało produktów jak to możliwe.
Podstawową instytucją społeczną jest bar. To tam się spotyka ludzi, wymienia informacje, wypija kawę i zjada panino. Uwielbiam słuchać gwaru włoskiego baru.
Mimo, że był listopad bardzo staraliśmy się wypróbować dość długą listę lodziarni. Najpierw wybraliśmy się do najstarszej fabryki lodów w Rzymie – Palazzo del Freddo. Jest ona trochę na uboczu i jest zdominowana głównie przez Włochów. Dla których listopad do środek zimy, więc zajadali lody w swoich grubych puchówkach,szalikach i czapkach. Wnętrze lodziarni klimatem przypominało nam cocktail bary, jak choćby bar Arlekin przy rynku w Krakowie. Listę smaków możecie zobaczyć na zdjęciu, to ta kolorowa tablica. Smaki były dość standardowe, porcje ogromne. Lody były niezłe, ale nie zostały naszymi ulubionymi. Najbardziej przypadła nam do czerwona pomarańcza.
Palazzo del Freddo
Via Principe Eugenio, 65
Rzym, Włochy
Ten przepis na babkę pochodzi z bloga Simone Jungle Frog. Simone zapoczątkowała zabawę – Donna Hay Challange, polegającą na tym, by postarać się odtworzyć jedno ze zdjęć z magazynu Donny. Wszystko po to, by lepiej zapoznać się z fotografią. Czasem po to by też wyjść poza swoje przyjęte ramy. Ja uwielbiam zabawy tego typu. I choć tym razem moje zdjęcie zdaje się być inne od oryginału, to głównie kwestia kolorów i kształtu babki.
W każdym razie jeśli tylko macie ochotę spróbujcie odtworzyć jakieś zdjęcie. Nawet na takich prostych zdjęciach z małą ilością akcesorii można się przekonać jak duże znaczenie mają drobiazgi, ułożenie widelca, kąt pod którym robimy zdjęcie, kierunek padania światła i jego jakość.
A jeśli chodzi o ciasto to jest świetne. Robi się je ekspresowo. Jest mocno cytrynowe, ale o dziwo smakuje zarówno miłośnikom cytrynowych smaków jak i tym, którzy za nimi nie przepadają.
Na formę 2 litrową (czyli dość dużą)
Ciasto
Lukier
Rozgrzej piekarnik do 160°C (piekłam z termoobiegiem, więc jeśli pieczecie bez, możecie trochę podwyższyć temperaturę do 180°C).
Przesiej mąkę i proszek do pieczenia.
W misce utrzyj masło, cukier, jajka, śmietanę, sok z cytryny i skórkę cytrynową.
Dodaj przesianą mąkę i proszek. Ucieraj aż masa będzie gładka.
Przelej masę do wysmarowanej masłem foremki i piecz 40-45 min (do suchego patyczka).
Po wyjęciu z piekarnika zostaw na 10 min, po tym czasie przełóż na kratkę i zdejmij foremkę. Zostaw do całkowitego ostygnięcia.
Lukier: Przesiej cukier puder do miseczki, dodaj sok z cytryny i wodę, wymieszaj aż powstanie gładka masa. Jeśli lukier ciężko się rozprowadza dodaj trochę więcej gorącej wody. Polej ciasto.
I’ve moved. Only the English version. Dealing with two languages in one place is just too much. You can find me here.
Zdecydowałam wyodrębnić bloga po angielsku jako osobną stronę. Nie wiem czy nie skończy to się mimo wszystko zaniedbaniem, któregoś z blogów, ale zobaczymy 🙂 Tymczasem nowiutki blog znajdziecie tu.
Irlandia zdaje się dla mnie krainą mlekiem i miodem płynącą, jeśli chodzi o spotkania blogerów kulinarnych. W czasie, gdy tu mieszkam wzięłam udział w dwóch spotkaniach, gdy w Polsce nie udało mi się dotrzeć na żadne. Pisałam już Wam o wycieczce do restauracji Eastern Seaboard Bar & Grill, ale tamto spotkanie to był pikuś w porównaniu z piątkowym. Otóż w piątek Bord Bia (jest to organizacja, która promuje irlandzkie jedzenie na świecie i w Irlandii, działają naprawdę prężnie) zorganizowała świetne warsztaty.
W spotkaniu wzięło ok. 45 blogerów, jak możecie się domyśleć mimo wcześniejszego studiowania blogów i Twittera i tak zostałam przytłoczona nickami, prawdziwymi imionami, nazwami blogów, ale nie było źle, następnym razem powinnam kojarzyć jeszcze więcej twarzy. Dzięki delikatnej sugestii w zaproszeniu, praktycznie każdy przyniósł coś słodkiego. Wyobraźcie sobie to tylko, takie słodkie niebo. Na szczęście trochę osób wpadło na genialny pomysł, żeby zapakować swoje smakołyki w małe porcje, które można zabrać do domu. Mój weekend był bardzo słodki.
Donal Skehan – nazywany przez niektórych irlandzkim Jamie Oliverem. Jest autorem dwóch książek kucharskich oraz prowadzi program Kitchen Hero, z jego próbką możecie zapoznać się tutaj. Muszę przyznać, że na żywo jest o niebo zabawniejszy, z przyjemnością się go słucha. Donalowi, w krótkim czasie udało się opowiedzieć, o wszystkim o czym każdy bloger chcący robić lepsze zdjęcia powinien wiedzieć. Naprawdę nie wiem jak mu się udało opowiedzieć o tym wszystkim w tak krótkim czasie.
Sharon Hearne Smith pracuje jako stylistka jedzenia dla najlepszych, być może kojarzycie program Barefoot Contessa czy nazwisko Neven Maguire?
Sharon podzieliła się z nami zarówno trickami przydatnymi w warunkach domowych jak i paroma z profesjonalnego życia stylistki.
Jocasta Clarke – wie o fotografii chyba wszystko. Ostatnio współpracowała przy zdjęciach dla Bord Bia, a także przy książce Donala, z resztą uzupełniała na bieżąco jego prezentację. Od razu widać, że jest zorientowana na cel. Mieliśmy piękny, słoneczny dzień i pierwsze co Jocasta nam pokazała było w jakim świetle nie należy robić światła, tj. ostrym wpadającym bezpośrednio przez okno. Jeśli nie możemy czekać na zmianę światła musimy je rozproszyć, np. wieszając prześcieradło, lub fachową folię/kalkę dyfuzyjną, albo przesuńmy się do cienia, gdzie światło będzie bardziej miękkie.
Na prawdę, żeby zrobić dobre zdjęcie wystarczy niewiele. Zacznijmy od obserwacji światła.
Kristin Jensen – prowadzi dwa blogi Dinner du Jour i Edible Ireland. Poza tym zajmuje się edycją książek, obecnie głównie kulinarnych. Krótko i zwięźle opowiedziała jak powinien wyglądać dobrze napisany przepis. Zbiór jej uwag znajdziecie tutaj. Damien Mulley – wprowadzał nas w tajniki SEO. Żeby wasze zdjęcie czy post był łatwo odnajdywalny w wyszukiwarce, wystarczy pamiętać, żeby dobrze opisać post (tytuł jest najistotniejszy) i zdjęcia (uzupełnijcie tag alt, to dzięki niemu wyszukiwarka wie, co jest na zdjęciu).
Dzięki Adamowi, który złożył wszystko w całość – lista uczestników i ich blogów, możecie znajdziecie nowego wartego śledzenia
Caroline Hennessy – Bibliocook
Lily Ramirez – A Mexican Cook in Ireland (Lily niedługo wydaje książkę)
Margaret O’Farrell – A Year in Redwood
Hester Casey – Alchemy in the Kitchen
Clare Kleinedler – An American in Ireland
Aoife Ryan – Babaduck
Suzanne Campbell – Basketcase
Paul Callaghan – The Sustainable Larder
Sarah Nicholson – Cake in the Country
Adam – Cook It Yourself Food Blog
Dorcas Barry – DorcasBarry.com
Andrew Carey – brak linka
Ernie Whalley – Food N Cork
Emily – From China Village
Sheila Kiely – Gimme the Recipe
Yvonne Carty – Hey Pesto
Jonathan Tonge – Jono & Jules Do Food
Rosanne Hewitt – Like Mam Used to Bake
Tracey Nolan – Mammy’s Kitchen
Catherine Hayes-Sparks – Mother of Invention
Lisa McGee – NenghGal
Nessa Robbins – Nessa’s Family Kitchen
Paula Ryan – Paula’s Sweet Treats
Joanna Schaffalitzky – Smorgasblog
Joanne Cronin – Stitch and Bear
Lilly Higgins – Stuff I Make, Bake and Love
Corrinna Hardgrave – pisze dla Tatler Food
Aoife Cox – The Daily Spud
Tara Walker – The Tasty Tart
Margaret Smith & Neil Danton – Live-and-cooking.umnumnum
Megan Young – Veggies and Me (śliczne zdjęcia)
Anne Marie Carroll – Warm & Snug & Fat
Caitriona – Wholesome Cook
Mona Wise – Wise Words
Ireland is like Wonderland for me, especially when it comes to food blogging. I have been to two bloggers meeting since I moved here and I didn’t attend any in Poland. I wrote about a trip to Eastern Seaboard Bar & Grill, but it a was very small meeting compared to this one. Last Friday Bord Bia (the organisation that promote Irish food in Ireland and worldwide) organised wonderful workshops.
There were about 45 food bloggers. You can imagine what a mess it was for me, I just started reading Irish food blogs, I couldn’t just come and say „I have been reading your blog for ages” rather „I found your blog yesterday, or maybe it was somebody else’s…”. You see, that’s not the best line to start conversation. But happily everybody was really nice and what was even nicer was that almost everybody brought some sweets, so you can imagine this lovely cookies’ heaven. Luckily, a few people had the brilliant idea of putting them into small packages.
Sharon Hearne Smith is food stylist for the best, such as Neven Maguire or the TV show Barefoot Contessa.
Sharon shown us tricks for food bloggers, but also some for professionals.
Kristin Jensen – writes two blogs Dinner du Jour and Edible Ireland. She is also editor. She told us very briefly about how to write good recipes. You can find her tips here. Damien Mulley – told us about SEO. If you want your posts and photos to be easily found in google search try to make up a descriptive title and alt tags for images. It helps a lot.
The list of blogger who attended the meeting (thank you Adam for putting it all together)
Caroline Hennessy – Bibliocook
Lily Ramirez – A Mexican Cook in Ireland
Margaret O’Farrell – A Year in Redwood
Hester Casey – Alchemy in the Kitchen
Clare Kleinedler – An American in Ireland
Aoife Ryan – Babaduck
Suzanne Campbell – Basketcase
Paul Callaghan – The Sustainable Larder
Sarah Nicholson – Cake in the Country
Adam – Cook It Yourself Food Blog
Dorcas Barry – DorcasBarry.com
Andrew Carey – no link
Ernie Whalley – Food N Cork
Emily – From China Village
Sheila Kiely – Gimme the Recipe
Yvonne Carty – Hey Pesto
Jonathan Tonge – Jono & Jules Do Food
Rosanne Hewitt – Like Mam Used to Bake
Tracey Nolan – Mammy’s Kitchen
Catherine Hayes-Sparks – Mother of Invention
Lisa McGee – NenghGal
Nessa Robbins – Nessa’s Family Kitchen
Paula Ryan – Paula’s Sweet Treats
Joanna Schaffalitzky – Smorgasblog
Joanne Cronin – Stitch and Bear
Lilly Higgins – Stuff I Make, Bake and Love
Corrinna Hardgrave – Tatler Food writer
Aoife Cox – The Daily Spud
Tara Walker – The Tasty Tart
Margaret Smith & Neil Danton – Live-and-cooking.umnumnum
Megan Young – Veggies and Me (beautiful photos)
Anne Marie Carroll – Warm & Snug & Fat
Caitriona – Wholesome Cook
Mona Wise – Wise Words